Kiedyś mała dziewczynka, dzisiaj Kariatyda


Kiedyś mała dziewczynka, dzisiaj Kariatyda

Przeszła piękną i długą drogę. Właśnie w tym roku mija 30 lat jak związała się z Domem Kultury w Koninie. Pod różnymi szyldami prowadziła zawsze tę samą pracę u podstaw – z recytującą młodzieżą, z adeptami sztuki teatralnej. Wielu z nich zostało aktorami i z powodzeniem uprawia swój zawód. Wielu zdobywa nagrody w konkursach recytatorskich w całym kraju. O kim mowa? O Elżbiecie Gierasimow-Zakowany, która w miniony piątek otrzymała prestiżową statuetkę, „Kariatydę”, przyznawaną dorocznie przez Centrum Kultury i Sztuki w Koninie.

Swoją przygodę zaczynała w Wilczynie w gminnym teatrze kukiełkowym, pod skrzydłami Marii Witczak, instruktor teatralnej klasy „S”. Potem koleżanka namówiła ją, by wystartowała, jak to się dzisiaj modnie mówi, w castingu do półprofesjonalnego teatru, organizowanego przez Wojewódzki Dom Kultury w Koninie. Przygotowała wiersz „Wkoło łodzi, bocian chodzi”. Została aktorką! Scena nazywała się Teatr Baśni „Kaczątko”, a jakiś czas później zaczęła nosić miano Teatru „W drodze”.

Zespół grał głównie dla dzieci, spektakle ‘chodziły’ nawet po 50 razy. Aktorzy amatorzy zjeździli z nimi całe byłe województwo. Trudne czasem warunki, mróz, brak ogrzewania, wynagradzała im radość dzieci, czekających na teatr. Potem „W drodze” przestał istnieć. Był to dla Elżbiety dość trudny czas, poszukiwała bowiem swojego miejsca na nowo, ucząc się trudnej sztuki bycia instruktorem. – To jest praca, którą kocham, uwielbiam i którą chętnie się dzielę – mówi dzisiaj o swoim zajęciu.

I można o niej powiedzieć, że danej jej szansy i czasu nie zmarnowała! Zdobyła szlify instruktorskie, ukończyła studia pedagogiczne oraz Instytut Terapii Gestalt. Wychowała pokolenia wrażliwców. Budowała, tworzyła z konsekwencją godną kariatydy. Jej uczestnicy wracają do domu z licznymi nagrodami. Od 8 lat z powodzeniem koordynuje Scenę Amatora Teatru „Feniks”, na której prezentują się amatorskie grupy teatralne. Pracuje też z dorosłymi, ucząc ich trudnej sztuki dbania o głos, prawidłowej dykcji i emisji.

Podczas Dnia Animatora Kultury podpatrywali ją dwaj dawni żurnaliści – Ryszard Sławiński i Ryszard Fórmanek, których zabawny komentarz: „Tak patrzymy, patrzymy… Wczoraj dziewczynka, dzisiaj już Kariatyda!” odzwierciedla trafnie upływ czasu i dokonań Elżbiety Gierasimow-Zakowany.

Nominację do Kariatydy 2012 otrzymali również Jarosław Ryszard Piotrowski, muzyk, Jacek Szczepankiewicz, choreograf, Grześ Ambroziak także. Statuetka trafiła do rąk Elżbiety, a oni sami otrzymali pisemne podziękowania za pracę dla kultury, co również traktujemy jako wyróżnienie.

Warto podkreślić, że Kariatyda Wielka znalazła się z kolei w rękach Janiny Perathoner – konińskiej pisarki oraz Joto Giotto Dimitrowa, artysty rzeźbiarza, obchodzącego w tym roku 45-lecie pracy twórczej. W innych kategoriach odebrali je koniński historyk Jerzy Łojko, wójt gminy Grzegorzew Bożena Dominiak, tancerka i choreografka Martyna Wolna oraz właścicielka firmy SOLAR Ltd. – Maria Pyzio. Rozdanie prestiżowych nagród dla twórców, animatorów i mecenasów Kultury uświetnił występ młodego pianisty Radka Goździkowskiego.

Waliza - „Serce na gaz”


„Waliza” w premierowym spektaklu

Mandarynka hiszpańska i biel tytanowa

O dadaizmie powiedziano chyba już wszystko. Na początku XX wieku awangardowy, teraz nieco zapomniany nurt sztuki, ciągle jeszcze intryguje, drażni i jak się okazuje –  ciągle inspiruje młodych ludzi. Po jeden ze sztandarowych utworów dramatycznych dada sięgnęli niedawno amatorzy z grupy teatralnej „Waliza”. Jak przedstawią go na scenie? Już wkrótce premiera!

Spektakl „Serce na gaz” bazuje na dramacie napisanym przez francuskiego poetę i eseistę rumuńskiego pochodzenia, Tristana Tzara (właśc. Samuel Rosenstock), prekursora dadaizmu, później – surrealisty. Niesie on w sobie ogromny potencjał inscenizacyjny, wyszukany absurdalny komizm, cięty humor i skrywany gdzieś na dnie smutek, które razem stanowią prawdziwą sceniczną bombę.
To dla nas odmiana w pracy nad tekstem, w inscenizacjach – mówią aktorzy z „Walizy”. – Wcześniej realizowaliśmy zupełnie inne sztuki, gdzie gest, mimika, podparte były słowami. Były to bajki, sztuki zrozumiałe. Trudność z tekstem Tzara polega na tym, że żyje on własnym życiem ale trzeba go perfekcyjnie ogrywać. Bardzo dużo dzieje się tu na scenie, zmieniają się obrazy, konfiguracje. Trzeba też być bardzo uważnym na partnera. Wyrysowaliśmy wcześniej ruch, położenie wszystkich postaci, każdą sytuację sceniczną. Nasi bohaterowie przechodzą, bo to jest uzasadnione działaniem. Ta praca jest dla nas dużym wyzwaniem aktorskim. Wymaga od nas dużej dyscypliny, obecności na wszystkich próbach. Gramy w prawdziwym teatrze. Czasem nie wiadomo, o co chodzi, ale to intryguje. Nie przedstawiamy normalnej sytuacji, to nie jest proste. Pracujemy w pewnym rytmie – tak informują na temat tekstu adepci teatru. Wielu z nich wybiera się na studia aktorskie. Czy grając w sztuce Tzara mogą zdobyć takie szlify? Jedno jest pewne – wszyscy czują, że przygotowania do niej mocno ich rozwinęły.

Premierę „Serca na gaz” przygotowują pod kierownictwem Elżbiety Gierasimow-Zakowany z Konińskiego Domu Kultury. Utwór dramatyczny został opracowany przez Krzysztofa Stróżańskiego i skonsultowany przez Marię Witczak, instruktor teatralną klasy S. W przedstawieniu wystąpią Ewelina Dziedzic jako Alina, Joanna Janiak – Ola, Kinga Jaźwińska – Hanna, Emilia Komar – Ula, Katarzyna Ludwicka jako Teresa i Patrycja Wachowiak w roli Karoliny. Pośród 6 młodych aktorek pojawi się też jedne mężczyzna – Norbert Melnik jako Piotr.

Premierowe widowisko Tristana Tzara „Serce na gaz” zaprezentują widzom 18 czerwca 2012 o godz. 18:00. Tematy, o których będzie opowiadało są niebagatelne – należą do nich: miłość, zazdrość, rywalizacja, krytycyzm, interesowność i materializm, które zetrą się ze sobą w scenicznej wizji trojga autorów przedstawienia. I w języku dada! „Pomniki klejnoty sznycle (…) i wiatr otwarty na aluzje matematyczne”. A ich ulubione zdanie pochodzące ze sztuki?  „Mandarynka hiszpańska i biel tytanowa Ja się zabiję, Magdo Magdaleno”… Ćwiczą je cały czas!

Widowisko realizuje w całości Koniński Dom Kultury. Bilety w cenie 5 zł można kupować w impresariacie KDK, tel. 63 211 31 30 w. 29.

Feniks Zaprasza